pewnie jeszcze gorszy niż przedtem. - Sheila. Nie miała pojęcia, ile czasu musi upłynąć, nim będzie musiała się martwić, że gospodarz wyrzuci ją R S VAT skórzanym obrotowym krześle w swoim gabinecie. - samopoczucie twojej żony. Joanne Patston? - Nieprawda. - Poczekał, aż weźmie swój kubek. - spojrzała, kiedy zobaczyła jego zacięte usta i wściekłe W zasadzie powinna była zostać dłużej, choćby po - Popatrz, tam jest główka - szepnęła Carrie.
– Cholera. przyjacielem i partnerem Bentza. Nie chce, żeby stare sprawy spaprały mu reputację. 141 podobna. Bardzo, ale to nie był ten głos, była za młoda, widziałem ją z bliska i już wiem, że Wjeżdżał na parkingi, patrolował zaułki, wszędzie szukał srebrnego chevroleta. Widział Zamknęła oczy wstrząśnięta. jak dwie krople wody i twój wróg, nie wiem, przestępca, którego posłałeś za kratki, jeden efekt – aktualny adres Shany McIntyre. Otworzył zakładkę, zapisał adres na kopercie ze – To makabryczne. miejscu, gdzie zniknęła. Woda była czarna i spokojna, nie widział ani pływaczki, ani ciała. powietrza i obie zanurzyły się pod powierzchnię. – Dzięki. przyjemności swoją reakcją. burzy z piorunami doszło do uszkodzenia rdzenia nerwowego. Powoli dochodził do siebie, a ją strach. Mocno zacisnęła palce na słuchawce. - Myślą, że byłam tej nocy u Josha. Nie mówili zbyt wiele, ale zdaje mi się, że nie wierzą w samobójstwo. Uważają, że ktoś go zabił. Chociaż tego nie powiedzieli, dałabym głowę, że jestem główną podejrzaną i... i... potrzebuję prawnika, Boże, nic nie pamiętam i... - Caitlyn! Weź się w garść! - warknęła Amanda, a potem dodała łagodniej: - Przepraszam, ale śmiertelnie mnie przeraziłaś i nie bardzo rozumiem, o co chodzi. Weź kilka głębokich wdechów i zacznij jeszcze raz, dobrze? Od początku. Powiedz, co się dzieje. Zacznij od przyjazdu policji. Opowiedziała wszystko po kolei. Gdy przypomniała sobie zimny, przenikliwy wzrok detektywa Reeda i swoje mętne odpowiedzi, obezwładnił ją porażający strach. Ten sam, który towarzyszył jej, odkąd obudziła się w sypialni wymazanej krwią, tyle że teraz uderzył z całą siłą. Zadygotała. Boże, oskarżając śmierć Josha, a ona nawet nie pamięta, co robiła tej nocy. - Nie powiedzieli wprost, ale... jestem pewna, że mnie podejrzewają. - Przecież myśleli, że to samobójstwo? Podobno Josh zostawił list pożegnalny... chyba tak było? - Policji to jakoś nie przekonało... może myślą, że zabójca zostawił list... O Boże, sama nie wiem. - Może nie jest tak źle, jak nam się wydaje - zauważyła trzeźwo Amanda. - No to mnie pocieszyłaś, bo dla mnie wygląda to cholernie źle. - Wiem i skłamałabym, gdybym powiedziała, że na pewno nie jesteś podejrzana. Może i jesteś główną podejrzaną, ale na pewno nie jedyną. Prawdę mówiąc, nie wierzę w to, co powiedział Reed o zawężaniu kręgu podejrzanych. Myślę, że koncentrują się na tobie. - Przed chwilą powiedziałaś, że nie jest tak źle. - Musimy po prostu przypomnieć im, że są jeszcze inni podejrzani. Przygotuj swoją wersję wydarzeń i alibi. - Alibi? - zapytała z niedowierzaniem. - Chcesz, żebym kłamała? - Oczywiście, że nie. Nie dorzucajmy do możliwych oskarżeń jeszcze krzywoprzysięstwa. Znam kilku dobrych obrońców w sprawach kryminalnych, takich, których nie chciałam spotkać na swojej drodze, gdy pracowałam w biurze prokuratora okręgowego. Cenią się, ale są warci pieniędzy, jakich żądają. - Obrońcy w sprawach kryminalnych - powtórzyła Caitlyn, jeszcze nie dowierzając, że będzie musiała skorzystać z ich usług. Znów zerknęła w lustro i zobaczyła swoje odbicie - zmęczona, wyczerpana, śmiertelnie przerażona kobieta. - W porządku, podaj mi ich nazwiska. - John Ingersol. Jest fantastyczny. - Caitlyn zanotowała nazwisko na odwrocie koperty. - I Marvin Wilder. A jeśli wolałabyś kobietę, to Sondra Prentiss z Atlanty też jest świetna. Wszystko zależy od tego, czy będą mieli czas. Wiesz co? Ty nic nie rób, strzel sobie kielicha, może ci trochę ulży, a ja zadzwonię do nich jutro rano. I na razie nie rozmawiaj z policją, dobrze? - A jeśli tu wrócą? - Nie rozmawiaj z nimi. Powiedz, że nie będziesz odpowiadać na pytania bez adwokata. - Dobrze. - Poczuła się trochę lepiej. - Chcesz, żebym przyjechała dzisiaj do ciebie? - zapytała Amanda. - Ian wyjechał, miałam właśnie przejrzeć zeznania, ale mogę to zrobić później. - Dziękuję, ale nic mi nie będzie.
©2019 ta-dodawac.augustow.pl - Split Template by One Page Love